Alkoholizm – znaczenie przyczyn i samoregulacji PDF
Wpisany przez s.z.   
niedziela, 14 kwietnia 2024 16:43

Alkoholizm – znaczenie przyczyn i samoregulacji

15 kwietnia cały zachodni świat obchodzi Dzień Trzeźwości. Jest to przede wszystkim święto skupiające naszą uwagę na profilaktyce i walce z uzależnieniem, trawiącym w ogromnym stopniu również Polaków, ale i uświadamiające skutki, jakie niesie ze sobą nadużywanie alkoholu. Jak Polska wypada na tle innych krajów oraz czy Polacy piją ze stresu, smutku czy z nudy?


Światowa Organizacja Zdrowia co roku, 15 kwietnia, apeluje o odstawienie na ten jeden dzień alkoholu. Powiecie zapewne, że jeden dzień niczego nie zmieni. Kościół Katolicki w Polsce idzie w tej kwestii dalej i od lat już apeluje o zachowanie trzeźwości przez cały sierpień. Okresowa abstynencja wydaje się być zapewne dziwnym pomysłem a może nawet niepotrzebną restrykcją osobom, które okazyjnie sięgają po wino lub raz na tydzień piją piwko czy dwa do meczu. Co jednak z tymi, dla których powstrzymanie się od picia przez jeden dzień stanowi już wyzwanie czy źródło dodatkowego stresu? Takie osoby w dużym uproszczeniu można nazwać uzależnionymi. O problemie świadczy bowiem w największym stopniu nie ilość wypijanego alkoholu, ale jego znaczenie w naszym życiu...


- Uzależnienie, bez względu na zażywane substancje, jest zjawiskiem bardzo podstępnym. „Łapie” bez ostrzeżenia – czasem po pierwszym kontakcie, a czasem po latach (nad)używania. Wszystko zależy indywidualnie od człowieka, jego organizmu i stanu psychicznego, a nieraz i od naturalnych skłonności. Tempo uzależniania się często związane jest ze stresem, traumą, przewlekłym bólem i zmęczeniem, a nawet nudą, które próbujemy uciszać między innymi za pomocą alkoholu. Słowem każda okazja i wymówka są dobre – twierdzi Jakub B. Bączek, najpopularniejszy polski trener mentalny i dodaje – Problem ten jest o tyle skomplikowany, że trudno uchwycić moment uzależnienia. Pewność, że mamy do czynienia z alkoholizmem, zyskujemy, gdy w żadnym razie nie potrafimy obejść się bez drinka przed snem, wina do kolacji czy piwa do meczu. Wówczas często jest już za późno i zamiast ograniczania alkoholu czeka nas trudna walka o zachowanie trzeźwości.

Problemy alkoholowe Polaków

Kultura picia w naszym kraju to tradycja wielowiekowa, sięgająca zapewne jeszcze czasów średniowiecza, doskonale utrwalona w dziełach takich jak sienkiewiczowska „Trylogia” – skądinąd uwielbiana przez Polaków zarówno w formie ekranizacji jak i książek. I jak tu walczyć z jednej strony z tradycją jak i dumą ze szlacheckiej kultury „zaglądania do kieliszka” i ucztowania?
Tradycja to tradycja! – bo tak najczęściej tłumaczymy konieczność „wychylenia po jednym” – ale niestety spożycie per capita w Polsce z każdym rokiem tylko rośnie. W badaniach natomiast wyprzedzamy nawet Rosję – którą stereotypowo posądza się o bycie zagłębiem alkoholizmu – a wśród 49 wciągniętych na listę egzaminowanych państw, znajdujemy się na niechlubnym 7. miejscu. Statystyki mówią też, że problem alkoholowy najczęściej dotyczy w naszym kraju mężczyzn w średnim wieku – pracowników niższego szczebla lub bezrobotnych, żyjących na niewysokim poziomie ekonomicznym. Kobiet uzależnionych od alkoholu jest natomiast około czterokrotnie mniej niż mężczyzn – najwięcej przypadków alkoholizmu odnotowuje się jednak wśród tych wysoko wykwalifikowanych, piastujących kierownicze stanowiska, co zapewne stanowi ciekawą zależność do analizy dla socjologów.


- Coraz częstszym zjawiskiem jest również alkoholizm wysokofunkcjonujący, który niegdyś dotyczył przede wszystkim klasy średniej. Dziś natomiast dotyka w większej mierze osób dobrze sytuowanych, na kierowniczych stanowiskach i z wyższym wykształceniem, wykonujących stresującą pracę, która pochłania większość czasu w ciągu tygodnia, również w weekendy – mówi Jakub B. Bączek, trener mentalny. – Alkoholik wysokofunkcjonujący to często osoba prowadząca (przynajmniej pozornie) udane życie osobiste, dobrze zarabiająca i ciesząca się ogólną sympatią oraz szacunkiem. Pełno znajdziemy przykładów takich ludzi wśród prezesów, polityków, czy lekarzy...

Alkoholizm a nieumiejętność samoregulacji

Czy winne takiemu stanowi rzeczy jest tempo życia we współczesnym świecie, przepracowanie i przebodźcowanie? A może większy wpływ na statystyki ma bieda i brak perspektyw? Ludzie topili swoje smutki, problemy i nudę w alkoholu od wieków i w praktycznie każdej kulturze, zatem sama przyczyna w gruncie rzeczy nie ma aż takiego znaczenia. Tym, co naprawdę trzeba sobie uświadomić, to fakt, że alkoholizm – tak samo jak każde inne uzależnienie – to stan, którego MOŻEMY UNIKNĄĆ, jeżeli zawczasu nauczymy się regulacji emocji i odpowiedniego podejścia do naszych problemów.


- Alkoholizm to jeden z wielu możliwych skutków nieumiejętności samoregulacji czy też niemożności wdrożenia posiadanej już na ten temat wiedzy w życie – twierdzi Jakub B. Bączek, trener mentalny sportowców, biznesmenów i gwiazd. – Gdy doświadczamy problemów, jesteśmy tak zmęczeni, że nie możemy zasnąć, czy też bardzo się czymś stresujemy, alkohol stanowi szybkie i łatwo dostępne rozwiązanie, ale jest to rozwiązanie pozorne i chwilowe. Gdy tylko procenty opuszczą nasz układ krwionośny, zmartwienia zwalą nam się na głowę z podwójną siłą. Łatwo wtedy sięgnąć po alkohol ponownie, aby znowu chociaż przez chwilę poczuć ulgę. To samonakręcająca się, niebezpieczna zabawka...
Nauka samoregulacji jest zatem jedną z najważniejszych umiejętności, jakie możemy nabyć jako ludzie. Idealną sytuacją byłoby pozyskanie takiej wiedzy w dzieciństwie, gdy jesteśmy na naukę najbardziej podatni, a nasz mózg jest najbardziej elastyczny. Niestety w niewielu domach praktykuje się rozmowę na temat emocji i ich zdrowego uwalniania. Szkoła natomiast właściwie wcale się takimi tematami nie zajmuje. Co w takim razie możemy zrobić, aby nabyć tę umiejętność, podstawową w gruncie rzeczy, w dorosłym życiu?


- Poza silną wolą, która niestety odgrywa tu bardzo ważną rolę, gdy już zdążymy wdrożyć w nasze życie niekorzystne dla nas schematy zachowań, istotna jest samoświadomość. Tę natomiast można osiągnąć wieloma sposobami: medytując, uprawiając uważność, odbywając sesje z psychoterapeutą czy trenerem mentalnym, prowadząc dziennik czy dyskutując z bliską osobą na temat emocji i przeżyć – mówi Jakub B. Bączek. – Jest to oczywiście proces długotrwały i żmudny, ale gdy już zyskamy świadomość, jakie emocje przykładowo każą nam sięgać po butelkę, będziemy w stanie zareagować zawczasu i uspokoić je w inny, zdrowszy dla nas sposób.
- 15 kwietnia to Światowy Dzień Trzeźwości. Jeden dzień nie zmieni całego waszego życia, ale dzięki samoświadomości i wiedzy możecie zmieniać swoje życie każdego dnia od nowa! – dodaje Jakub B. Bączek.
Uwalnianie emocji w zdrowy dla nas sposób to temat powszechnie znany. Nie chcąc więc popadać w banał, nie będziemy omawiać zamienników dla alkoholu takich jak aktywność fizyczna, sen, relaksująca lektura czy zdrowy posiłek oraz zadbanie o balans i poczucie sensu w codziennym życiu. Mówi się o tym otwarcie i bardzo głośno od lat. Pozostawiamy Wam tę kwestię do samodzielnego rozważenia i wdrożenia.
A jeśli chodzi o Dzień Trzeźwości? Dołączcie do wyzwania, aby przekonać się, czy problem uzależnienia może Was dotyczyć. Jeden dzień to niewiele, ale może być pierwszym krokiem do większej zmiany.

Jakub B. Bączek - Trener mentalny Mistrzów Świata i olimpijczyków, właściciel kilku firm, autor ponad 20 książek, sprzedawanych dziś w 17 krajach. Wykładowca studiów MBA na Akademii Leona Koźmińskiego, ekspert telewizyjny, mówca inspiracyjny, regularnie zapraszany do czołowych banków i korporacji.
Twórca Akademii Trenerów Mentalnych™ i popularnych projektów szkoleniowych w Polsce i za granicą. Prywatnie pasjonat podróży, gry w golfa, buddyzmu i czytania książek. Uważa, że marzenia się nie spełniają – marzenia się... SPEŁNIA!

/źródło -      fot. Pixabay /