Babcia Maria - wspomnienie Drukuj Email
Wpisany przez Joanna Ellwart   
piątek, 25 stycznia 2013 21:19
Babcia Maria

Babcia Maria, a właściwie Marianna, zwana Marią. Maleńkie, kruche, drobne ciało. Piękna, promienna twarz. Kruczoczarne włosy. Kok z warkoczy. Na głowie cały świat.
Gospodarstwo na mazowieckiej wsi. Pola. Trzoda. I wnuczka. Dla której zawsze jest czas. Żeby nauczyć ją kolęd i ballad Mickiewicza. Mam trzy lata, śpiewam wszystkie. Drewniana huśtawka pnie się pod sufit, a mała dziewczynka śpiewa i śpiewa. Mam cztery lata, kiedy gumowa, kolorowa piłka mknie od Babci ku mnie w rytm Jej słów: wiosna, lato, poniedziałek wtorek, styczeń, luty. Po kilku dniach nazwy miesięcy, dni tygodnia, pór roku są mi bliskie i znajome. Tej samej zimy Babcia rozsypuje na podłodze plastikowe literki i cyfry. Wiosną, która po zimie nastała niespełna pięcioletnia dziewczynka siedzi na stołeczku w kuchni i pierwszy raz, głośno, wyraźnie, płynnie czyta "Baśnie" Andersena. I nie przestaje śpiewać. Ta dziewczynka, którą jestem, nazywana przez Babcię "królową" nie choruje, bo Babcia na wszelkie niebezpieczeństwa, śmigające w powietrzu ma niezawodny sposób: mleko z masłem i miodem, dużo suszonych owoców, konfiturę malinową i baton ze słoniny... Od śmierci Babci minęło niemal piętnaście lat. Nie przestaję tęsknić.

Przytulam wszystkie dobre, portalowe Babcie

Joanna Ellwart

Poprawiony: sobota, 11 stycznia 2014 14:11